„Proponujemy, żeby w każdej szkole był gabinet lekarski z częścią stomatologiczną, była na co dzień pielęgniarka. To jest coś, co ogromnie poprawi opiekę zdrowotną nad uczniami” – oświadczył Jarosław Kaczyński. Tych gabinetów dentystycznych miałoby powstać około 14 tysięcy. Według prezesa PiS plan ten powinien zostać zrealizowany do 2014 roku. Koszt urządzenia jednego gabinetu stomatologicznego wiceprezes Beata Szydło wyceniła na 120 tysięcy złotych. Mniej więcej drugie tyle należałoby wydać na jego utrzymanie. Całościowy koszt programu powinien zamknąć się w kwocie ponad 3 miliardów złotych. Po jednej trzeciej tej sumy miałyby wyłożyć: budżet państwa, samorządy wojewódzkie oraz gminy.
„Ktoś może powiedzieć, że to co proponujemy jest wydatkiem, ale to wszystko, co robi się dla zdrowia dzieci jest w gruncie rzeczy inwestycją, inwestycją w naszą przyszłość, w przyszłość naszych rodzin, w przyszłość Polski” – podkreślił Jarosław Kaczyński. Prezes PiS dodał, że po reformie finansów publicznych, po wejściu w życie ustaw, których projekty zaprezentował w piątek w Krynicy, znalezienie 3 miliardów złotych nie powinno być żadnym problemem. Ale zaznaczył, że gdyby kryzys się pogłębiał, to „będziemy postulowali sięgnięcie do głębokich kieszeni”. Wyraził przy tym nadzieję, że najbogatsi Polacy byliby w warunkach pogarszającej się sytuacji gospodarczej gotowi do samoopodatkowania się. Dodał jednak, że to ostatnie nie powinno być potrzebne „przy dobrych rządach”, czyli po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.
Jarosław Kaczyński podkreślił, że na proponowany przez PiS plan nie należy patrzeć jak na coś niemożliwego do urzeczywistnienia. To, że gmina jest w stanie doprowadzić do powstania szkolnych gabinetów dentystycznych świadczy przykład gminy Pcim i jej burmistrza Daniela Bajtka. Konferencja prasowa prezesa PiS była multimedialna, więc telewidzowie oraz obecni na konferencji dziennikarze mogli na ekranie obejrzeć materiał filmowy poświęcony temu, jak to się robi w Pcimiu. „Państwo polskie z całą pewnością też to potrafi, musi tylko chcieć” – podsumował Jarosław Kaczyński. Przy okazji przypomniał, że program „Orliki” jest niczym innym, jak wymyśloną przez PiS akcją „Blisko boisko”, tyle że ze zmienioną nazwą.
Poproszony o skomentowanie faktu, że część polityków PO uskarża się na to, że nie dano im poznać programu partii, który ma zostać zaprezentowany dzisiaj podczas Konwencji Programowej Platformy, Jarosław Kaczyński podkreślił, że powstawanie programu Prawa i Sprawiedliwości było procesem żmudnym, toczącym się od konsultacji i pracy w komisjach po uchwalenie programu przez Kongres PiS. Dodał również, że PO jest w istocie partią bezprogramową. „Jak w jednej partii może być ktoś taki, jak pan Gowin, który deklaruje swój mocny katolicyzm i pani Kluzik-Rostkowska, która się wahała, czy nie będzie u Palikota?” – zapytał retorycznie prezes PiS.
